Czwarte piętro bez windy. Spojrzał na zegarek gdy mijał drugie. "Grubo po dziesiątej" - pomyślał, gdy był na trzecim. Zwolnił. A jakże! Jóźwiakowie znów się łomotali. "Ci albo się kłócą, albo grzmocą" - pomyślał cicho przekręcając klucz w zamku.
Zdejmował buty spoglądając do pokoju Janka. Pokiwał z pobłażaniem głową na widok filmu porno lecącego na ekranie jego komputera. Gdy kategorycznie zabronił synowi zamykać się w pokoju lub odwracać do ściany ekran komputera, ten w zemście ostentacyjnie puszczał pornosy z głośno jęczącymi "aktorkami".
Wszedł do salonu."Salon" był jednocześnie pokojem dziennym, sypialnią i livingiem. Bo czego tu oczekiwać od niewielkiego dwupokojowego na Woli w starym budownictwie?
Hela leżała już w pościeli oglądając Przyjaciółki chyba. Spojrzała z wersalki na męża i robiąc minę, kciukiem kilkukrotnie wskazała podłogę.
- Wiem, wiem. Jóźwiakowie znowu mają dobre dni.
- Oni zawsze tak? - Hela jeszcze wszystkiego nie rozpoznawała w nowym dla niej otoczeniu.
- Oni? A jakże! Pół klatki robiło im przymówki. Jóźwiakowa wtedy lubi mówić, że jest głośna w łóżku. Ale ona i poza łóżkiem głośna! Sam nie wiem - wolę żeby się kłócili, czy godzili!
Zrzucił "mundur" ochroniarza i w łazience wziął szybki prysznic.
Do sypialni wszedł owinięty w ręcznik. Chyba tylko pro forma, bo mu opadł zaraz po wejściu. Ręcznik oczywiście!
Hela widząc to odkryła kołdrę, podciągnęła koszulę i przewróciwszy się na bok wypięła pupę.
- Jak w pracy? - zapytała
Heniek przyłożył się do niej. Popluł na rękę. Nasmarował kutasa i namacał owłosioną pipę.
- Zasadniczo spokojnie - odpowiedział wchodząc w nią powoli.
Hela stęknęła i po chwili dodała:
- A Wachowiak? Nie czepiał się?
- Temu chujowi to kiedyś łeb ukręcę!
- Heniu!
- Dobra, dobra... To powiem "temu kutasowi łeb ukręcę"! Na plecki! - wyciągnął śliskiego zaganiacza.
Hela obróciła się na wznak i rozłożyła nogi. Heniek klęknął między nimi, przyłożył nisko kutasa tak, że jajami szorował o prześcieradło i zagłębił lagę w wilgotny srom.
- Co? Znowu poszło o spóźnienie? - zapytała zarzucając nogi na ramiona męża jednocześnie szeroko rozkładając kolana.
Henio z przyjemnością zagłębił się w nastawioną szeroko cipę. Patrzył jak wsuwa i wysuwa kutasa pomiędzy wargami sromowymi. Hela paluszkiem coś sprawdzała naokoło łechtaczki.
- Czepia się chuj, to znaczy "wuj" jeden! O byle co!
Stęknął i pchnął głębiej. Oddech Heli przyspieszył. W rytm i on przyspieszał.
Hela przystanęła dysząc głośno.
- Zaczekaj. Jeszcze nie. Teraz ty na plecki!
Z chęcią zmienił pozycję - podkurczone nogi już trochę zaczynały boleć.
Na plecach to co innego! Chuj mu sterczał chwacko. Henio podtrzymał go jeszcze ręką, gdy żonka okrakiem na nim siadała. Lubił, gdy ona te ruchy biodrami...
Hela pochyliła się do niego i cicho powiedziała:
- Janek znowu tu jest!
- No przecież pornosy u siebie oglądał! - Heniek był niezadowolony, że mu coś przerywa fajne ruchanko.
- Woli, widać, pornosy domowe! Co robimy?
- Do swojego pokoju tam! - krzyknął
Usłyszeli ciche i szybkie kroki. Światło w pokoju chłopaka zgasło.
- Ha?! Ojciec powinien być dumny z takiego syna! Słucha się, że hej!
- Szkoda, że nie słucha się, gdy ojca nie ma! - Hela znów zaczęła rytmicznie ruszać biodrami.
- Skaranie boskie z tym nerdem - Tak się mówi, prawda? Nerdem?!
Heniek objął rozłożyste pośladki żony i je rozchylił:
- Ale za to same piątki ma!
- Ale dziewczyny nie ma! - pochyliła się wypinając pupę - I pewnie nigdy nie miał. Zróbże z nim coś!
- A co ja mogę? - powiedział wsadzając jej palec w pupę.
Hela stęknęła. Lubiła tak!
- A z tobą jak było? Z kim pierwszy raz? Może mu coś podpowiesz. Jak ojciec synowi! - jeszcze bardziej się wypięła sapiąc.
Heniek przyspieszył.
- Ze mną? No, normalnie!
Słychać było kłapiące jaja o wilgotny, kobiecy srom.
- Ojciec pogadał z matką, - kontynuował - matka zaprosiła swoją młodszą siostrę i... I już!
I było już! Helka dyszała jak parowóz, a Heniek czuł spazmującą cipę ociskającą, jego tryskającego spermą. Chwilę dyszeli. Po chwili leżeli na plecach z szeroko rozrzuconymi nogami. Z wilgotnej, okolonej czarnymi włosami kuciapy, sączyła się powoli biaława strużka.
Będzie pranie...
Oddechy się uspokajały. Chwilową ciszę przerwała Helka podnosząc się na łokciu:
- Chcesz powiedzieć, że inicjację seksualną odbyłeś z, z... ciotką?!
- "Inicjację seksualną" - przedrzeźniał, ale tak jakby ciutkę zazdrośnie - ale ty mądrze potrafisz gadać!
- No odpowiadaj! - naciskała
- Co odpowiadaj? No normalnie! Jak to na wsi! A ty myślałaś, że tam tłum chętnych kobitek był? Wszystkie pozajmowane, to trzeba było coś wymyślić.
- Heniu... - głos miała ni to zalotny, ni to domyślny - Czy ty przypadkiem nie byłeś taka sama pierdoła do kobiet, jak twój pierworodny?
Zaśmiała się.
- Sądząc po twoim niemęskim rumieńcu... Tak???
Zaśmiała się znowu.
- Henio pierdoła, Henio pierdoła... - gdakała ze śmiechem.
- Żaden pierdoła, tylko wszystkie były pozajmowane!. Zresztą... - już sam zaczynał się uśmiechać.
- Pierdoła, pierdoła... - taczała się ze śmiechu po wersalce.
- Pierdoła??? Zaraz dam ci pierdołę! Zarucham cię na śmierć!
- Oj, nie obiecuj... - mrugnęła okiem figlarnie.
Heńkowi znowu stawał na widok żony machającej nogami. Rzucił się na nią z ochoczo sterczącym prąciem. Zaczęła się wykręcać, kopać, wierzgać. To jeszcze bardziej go podnieciło. Obłapiał ją, ona się wyrywała. Ocierał się klatą, brzuchem, biodrami o jej bujające się cycki, biodra, pupę. Co ją dorwał, ona mu umknęła. Stoczyli się na podłogę ze śmiechem i piskiem. W końcu Heńkowi udało się zablokować jakoś żonkę leżącą na brzuchu. Udało mu się wetknąć kutasa między jej pośladki. Cały srom jeszcze miała mokry. Sterczący pisior wjechał w cipę, aż oczy na wierzch wyszły. Śmiech gwałtownie ustał, a zabrzmiało ciche:
- Pchaj, pchaj!!!